zawsze znajdzie sposób, aby coś dla niego uczynić."
Jean Anouilh
Z książki
dowiedziałam się o szkodliwym działaniu glutaminianu sodu dodawanego między innymi do wegety
i postanowiłam zrobić własną wegetę. Wiem,że świata nie zbawię, ale po co mam sobie świadomie szkodzić. Przygotowałam w proporcjach jak do rosołu, tylko w większych ilościach:
pomidory - dodałam świeże |
natkę pietruszki,
mają działanie antynowotworowe.
Dodałam jeszcze por i cebulę. Wszystko zmiksowałam, ususzyłam, zmieliłam i dodałam kurkumę. Informacja pochodzi z blogahttp://alkalicznystylzycia.blogspot.com/
Wszystko dokładnie wymieszałam i połączyłam z solą kamienną w proporcji pół na pół wagowo.
W słoiczku widać resztę poprzedniej wegety. Inny kolor, bo proporcje "na oko". Ale smak obu niebiański.
Świata nie zbawisz, ale żołądki swojej rodziny to na pewno!
OdpowiedzUsuńno cóż, cieszę się, że świadomość ludzi wzrasta, a taka własna wegeta jak najbardziej pozytywna sprawa :)
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda i pewnie lepiej smakuje niż ta "kupna". Muszę kiedyś taką przyprawę sama zrobić...
OdpowiedzUsuń