sobota, 6 lipca 2013

poduszki

 Poduszki wydziergałam i uszyłam kilka lat temu. Były to czasy, kiedy w Mysłakowicach w zakładzie "Orzeł" prężnie szła produkcja tkanin lnianych.. Uwielbiałam tam jeździć i przebierać w niesamowitej ilości różnobarwnych tkanin, przy tym ceny były bardzo przyzwoite. Poduchy rozjaśniły czarny komplet wypoczynkowy. Pomyślałam, że mogę  pokazać, gdyż bardzo je lubię.
Oczywiście uszyte są z lnu, koronka z bawełny. Wzory znalazłam w specjalnym wydaniu Anny Filethaekeln E664.
Tak wyglądają w czasopiśmie.

10 komentarzy:

  1. Oj, jakie piękne kolory! Same ich zdjęcia wywołują uśmiech na twarzy, a co dopiero ich prawdziwy widok. :)
    Pozdrawiam cieplutko. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne podusie, masz się czym pochwalić mając take cuda w domu:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne .Razem muszą wyglądać obłędnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prześliczne podusie♥......sprawdzałaś wyniki candy u mnie???;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Poduchy są piękne:) Moja ulubiona to ta zielona:) Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń
  6. Poduchy śliczne, sama bym takie kupiła.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie Zosia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Poduchy są cudne :) Sama planuje w moim domku mieć kanapę nimi zawaloną :D

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.