wtorek, 5 listopada 2013

od kuchni

Czasami trzeba odejść od maszyny i szmatek. Pojechałam na targ i przytachałam stamtąd pół sadu. Czego tam nie było?
Będzie sok i placuszki - pyszne!
Na sok, zielone koktajle i do suszenia.
Do zjedzenia.
Z pigwy konfitura. A jaki aromat wydziela - cała kuchnia pachnie.
Do zjedzenia na bieżąco.
Co z nich zrobię dowiecie się w następnym poście.
Żurawinę już ususzyłam.
Suszone pomidory.
Suszone pomidory z bazylią, oregano i szczyptą soli. Pychota jako przegryzka, gdy masz ochotę na co nieco.
Ocet jabłkowy - bio - z malinami jako dodatek do surówek. A jak pachnie i smakuje - uwierzcie na słowo!
Dynia już wypatroszona
Suszona aronia.

W kolejnym poście pokażę własną wegetę bez konserwantów.








6 komentarzy:

  1. Ile smakołyków! Smacznego życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. wszystko wygląda cudnie ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładne dla oka i zdrowe dla ciała:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale apetycznie to wszystko wygląda :)Ślinka cieknie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam dynie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak kolorowo. Wcale się nie czuje w tych obrazach jesieni. To cała zimę będziesz miała lato.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.